- dziesięć rodzynek (15g) - 42kcal
- jogurt naturalny (180g) - 113,4kcal
- cynamonowe musli z Fitelli (50g) - 213kcal
Podsumowując - 368,4/500kcal
Jeszcze trochę i byłoby ponad czterysta.
Obliczyłam dziś ile kalorii powinnam dziennie spożywać przy moim wzroście i wadze. Wyszło mi 1945kcal. Jem około 200-300kcal. Ciekawi mnie, czy to coś da.
Wczorajszą czekoladę oddałam siostrze. Potem mama przyniosła ze sklepu jeszcze jakieś lizaki i ciastka. Podzieliłam je między rodzeństwem. Zostałam dzięki temu mianowana najlepszą siostrą na świecie. *u*
Nie wiedziałam, że tak łatwo można unikać obiadu będąc cały dzień w domu. Mówię mamie, że dopiero jadłam owsiankę/grysik/inne zapychające danie i, że zjem później, a ona się zgadza i o nic nie wypytuje. Chociaż czuję, że to się niedługo skończy.
Muszę w końcu odebrać od babci swój metr krawiecki i się zmierzyć.
Po Alice's Diet zamierzam spróbować jednej z czterech diet - Galaxy Diet, Skinny Girl Diet, ABC Diet lub Giovanni's 30. Zobaczę jeszcze, która będzie mi najbardziej odpowiadać. Myślę jeszcze nad The Russian Gymnast Diet, ale obawiam się, że mogłaby być zbyt rygorystyczna (ta, bo Alice's Diet wcale taka nie jest). Ach, i chciałabym jeszcze raz podejść do diety baletnicy i spróbować The 10 day challenge. Zresztą, mam przed sobą całe życie, mogę próbować każdej możliwej diety.
Wprowadzam pierwsze wyzwanie - max. 1000 kcal do wakacji.
Postanowiłam zapisywać w poście swoje dzienne ćwiczenia.
Dzisiaj:
- 1h jazdy na rowerze
- 50 przysiadów
- 50 pajacyków
- 10 min. ćwiczeń Mel B na nogi
- 10 min. ćwiczeń Mel B na tyłek
- 150 brzuszków
- 20 minut skakania na skakance
I to by było na tyle.
Trzymajcie się chudziutko! <3

Edit.
Nalałam do kubka wody mineralnej i wycisnęłam do niej całą cytrynę. Muszę przyznać, że to nawet dobre.
Ładny bilans ;) motywujes swoimi słowami do działania (przynajmniej mnie). Oby tak dalej. Co do diet, staram się rozpisywać sobie sama dietę i się do niej stosować, jeśli czegoś nie lubię po prostu tego nie uwzględniam i nie muszę się w zamienniki bawić :)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się lekko :*
http://sufferance-fly.blogspot.com/
Ojej, nie mogę odwiedzić Twojego bloga - "Zawartość może być przeznaczona tylko dla osób dorosłych". ;c
UsuńPięknie ci idzie. Super bilanse, i ćwiczenia. Z skąd bierzesz siłę:D
OdpowiedzUsuńZazdroszczę ci takiej silnej woli:)
Widzę, że wszystko masz zaplanowane. Na pewno ci się uda!
Powodzenia kochana:****
Śliczny bilans :D I jak dużo ćwiczeń ^^ Trzyman za Ciebie kciuki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam <3
Taki malutki bilansik a tyle ćwiczonek, czapki z głów :). Oby tak dalej Ci szło! Ja osobiście polecam SGD, jest naprawdę fajna. Trzymaj się <3
OdpowiedzUsuń