poniedziałek, 14 kwietnia 2014

015) Dajcie mi środę + 9 i 10 dzień Alice's Diet.

Wczorajsza głodówka nie wypaliła. Zjadłam kilkanaście jabłek. Nie liczę już kalorii z owoców, więc dzień zaliczony.

Dziś głodówka. Będę planowała te głodówki dopóki mój brzuch nie będzie płaski, a uda szczupłe. Już zapominam jak to jest zjeść cały obiad. Chociaż cały czas myślę tylko o jedzeniu. Wczoraj o mało co nie poszłam do kfc. Mam cholerną ochotę na fast foody. Uratował mnie rower. Jeździłam ponad dwie godziny, aż przestałam myśleć o kebabach, hamburgerach, frytkach, coli, shake'ach i innych pustych kaloriach. Po powrocie do domu od razu zasnęłam, nie miałam siły na nic.

Postanowiłam w święta jeść nie więcej niż 1000 kalorii i nie więcej, niż potrzebuję. Wierzę, że mi się to uda.

Już w środę będę miała moją wymarzoną sukienkę. Nie mogę się doczekać.

Dziś nie poszłam do szkoły. Od czwartej do szóstej rano jeździłam na rowerze, później zrobiłam ćwiczenia Mel B i dwieście brzuszków.  Potem poszłam spać i wstałam po siódmej. Strasznie boli mnie gardło i prawe ucho. Mama mówi, że mogło mnie przewiać (bo co za debil jeździ w samej podkoszulce i cienkim sweterku w takie zimno). Ostatnio cały czas mnie coś łapie - jak nie katar, to kaszel, jak nie kaszel, to gorączka, jak nie gorączka, to ból dziąsła. Okropność.

Chcę być chuda, czy chcę być zdrowa? Chcę być idealna bez względu na moje zdrowie fizyczne. Psychicznie jestem wrakiem człowieka. A psychologowie utwierdzili mnie w przekonaniu, że do tego zawodu wybierają osoby, które same nie radzą sobie ze swoim życiem.

Snuję już plany, co będę robić po skończeniu osiemnastu lat. Rozmawiałam już z mamą na temat konta oszczędnościowego, żeby mieć jakieś pieniądze na start.

Zamierzam zapisać się na jakieś zajęcia z fitnesu.

Dzisiejsze ćwiczenia:
- 2h na rowerze
- 10 min. ćwiczeń Mel B na nogi
- 10 min. ćwiczeń Mel B na tyłek
- 200 brzuszków
- 20 przysiadów
- 50 pajacyków
- po 30 wykopów na każdą nogę

A jak Wy sobie radzicie?

Trzymajcie się chudo. <3


Edit.
Jednak zjadłam owsiankę.

Bilans:
- 250ml mleka 1,5% - 112kcal
- 1 łyżka płatków owsianych - 37kcal
Podsumowując: 149/150kcal
Ledwo się zmieściłam w limicie.

5 komentarzy:

  1. Dni na samych owocach i warzywach są tak samo dobre jak i głodówka :) Mnie też dzisiaj od samego rana wzięło na ćwiczenia :D
    Powodzenia! Trzymaj się :**

    OdpowiedzUsuń
  2. 7 h snu spala 500 kcal. Powinnas spać jak najwięcej. Z takim zapałem do ćwiczeń powinnas szybko osiągnąć cel, za co trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzymam kciuki! Co do fitnessu jeśli dla relaksu okey ale dla spalenia dużej ilości kalorii lepszy jest trening na siłowni :)

    Trzymaj się lekko :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ile ćwiczeń! Podziwiam! Swietnie ci idzie :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobry plan na święta, też tak bym chciała, ale nie dam rady, ja to po prostu wiem... Ale tobie się uda, na pewno!
    Jestem pod wrażeniem, jak udaje ci się wytrzymać na takich bilansach:)
    To dobrze, że myślisz już o przyszłości, warto mieć zawsze jakiś plan w zanadrzu.
    Trzymaj się kochana:*

    OdpowiedzUsuń