niedziela, 11 maja 2014

024) Dzień jabłkowy + 12, 13 i 14 dzień Giovanni's 30

Wczoraj zawaliłam po całości. Byłam na Paradzie Schumana w Warszawie. Wyjechaliśmy o 5:30, a wróciliśmy po 23. Było świetnie. Podchodziłam do Azjatów i jednego czarnoskórego mężczyzny i prosiłam o zdjęcie. Po angielsku, oczywiście. Wszystkie te osoby były zaskoczone, że ktoś chce mieć z nimi zdjęcie. Dwaj Azjaci zrobili je sobie ze mną nawet swoim telefonem. To było prześwietne, w końcu przydała się nauka angielskiego. Do tego atmosfera była prześwietna, trochę porozmawiałam z kilkoma Azjatami i nawet z jedną Azjatką! ;w;

W czerwcu jedziemy klasą na dwudniową wycieczkę i już nie mogę się doczekać. Na początku sceptycznie podchodziłam do wyjazdu do naszej stolicy, ale teraz wiem, że jednak warto. Nie dla zwiedzania, tylko dla ludzi. Tam ludzie lepiej podchodzą do niektórych spraw.
Na przykład ta sprawa ze zdjęciami: w Katowicach za poproszenie Azjaty o zdjęcie z nim, zaczął coś pieprzyć po chińsku. A w Warszawie wszyscy byli uśmiechnięci i zdziwieni moją prośbą. To cudowne.

Ale przejdźmy do sedna sprawy: zawaliłam. Nie chcę pisać, co zjadłam. Jest okropnie wstyd, możecie mnie własnoręcznie udusić. Nawet ćwiczeń nie zrobiłam.

A dzisiaj pierwszy dzień jabłkowy. Zjadłam ich już jakieś siedem i czuję dziwny ból w żołądku. Piję właśnie wodę, a Senes już mi się zaparza. Właśnie, muszę niedługo iść po kolejny, bo zostało mi jakieś dziesięć saszetek.

Dzisiejszego bilansu nie ma, bo to w końcu same jabłka.

Dzisiejsze ćwiczenia:
- 60 skrętoskłonów
- 30 sekund "ściany płaczu"
- 60 brzuszków

Jeśli jednak zrobię te przysiady, to dopiszę je później.
A Wy byłyście na Paradzie Schumana? Mam aktualnie rudawo-czerwone włosy, może mnie ktoś widział? x3

Trzymajcie się chudziutko. <3


5 komentarzy:

  1. Ja mam zamiar zrobić sobie dzień jabłkowy we wtorek, chociaż nie wiem, jak to będzie, bo jutro zakładam aparat i ponoć cholernie będą mnie bolały zęby, ale jakoś dam radę.
    Nastawiam się na ścianę płaczu od jakiegoś czasu, ale nie wiem, czy są po niej jakieś efekty. Mimo wszystko jednak zacznę od jutra (a może nawet dzisiaj), przekonam się na własnej skórze :)
    Trzymaj się, kruszyno x

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze Ci poszło kochana. To cud, że masz siłę na ćwiczenia. Byłam na Paradzie i widziałam czerwono-rudą(?) dziewczynę obok grobu nieznanego żołnierza. Czyżbyś to była Ty?

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak były same jabłka to spoko, ćwiczonka też są :).
    Eh w sumie nie dziwie się obcokrajowcą w Polsce, że nie chcę sobie robić zdjęcia z nieznanymi ludźmi. Przecież to nie zwierzątka z zoo? Rozumiem, że w PL to niezwykła atrakcja zobaczyć kogoś innej rasy, ale bez przesady...
    Oby tak dalej Ci szło z dietą :).

    OdpowiedzUsuń
  4. Ładnie ;) oby tak dalej Ci szło.

    Trzymaj się lekko :*

    OdpowiedzUsuń
  5. B. ładny bilans z dzisiaj, podziwiam, że wytrzymałaś na samych jabłkach. :)
    Co do wczorajszego dnia, to się nie przejmuj, zdarza się. A widać, że dzień udany, to najważniejsze.
    Pozdrawiam, trzymaj się chudo. <3

    OdpowiedzUsuń